Protokolant: st. sekr. sąd. Marta Domurad
po rozpoznaniu 30 czerwca 2020 r. w Ostrołęce na rozprawie
1.
zasądza od pozwanych Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego im. dra J. P. w O. i Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA z siedzibą w Warszawie na rzecz powódki M. N. (1) 100.000,00 (sto tysięcy) złotych zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 20 czerwca 2017 r., do dnia zapłaty – z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego;
3.
zasądza solidarnie od pozwanych Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) im. dra J. P. w O. i (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powódki M. N. (1) kwotę 893,44 zł (ośmiuset dziewięćdziesięciu trzech złotych czterdziestu czterech groszy) tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu;
4.
znosi wzajemnie pomiędzy stronami w pozostałym zakresie koszty procesu;
6.
nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Ostrołęce z roszenia zasądzonego na rzecz powódki M. N. (1) w pkt.
1. wyroku kwotę 6.520,64 zł (sześciu tysięcy pięciuset dwudziestu złotych sześćdziesięciu czterech groszy) tytułem części poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów sądowych od nie uwzględnionej części powództwa;
7.
zwraca ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Ostrołęce na rzecz pozwanego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) im. dra J. P. w O. 296,80 zł (dwieście dziewięćdziesiąt sześć złotych osiemdziesiąt groszy) tytułem niewykorzystanej części zaliczki uiszczonej 27 grudnia 2017 r., poz. 500025130500. Na oryginale właściwy podpis. Z uwagi na złożoną apelację przez powódkę i pozwanych Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny wyrokiem z dnia 12 lutego 2021 r. sygn. akt
IACa 495/20
a)
w punkcie 2 w ten sposób, że dodatkowo zasądza od pozwanych na rzecz powódki kwotę 100.000 (sto tysięcy) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 20 czerwca 2017 r. do dnia zapłaty – z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego oraz oddala powództwo w pozostałej części;
b)
w punkcie 3 i 4 w ten sposób, że zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 10.917,34 (dziesięć tysięcy dziewięćset siedemnaście i 34/100) złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu;
c)
w punkcie 5 o tyle, że nakazuje pobrać od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Ostrołęce tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwotę 10.482,95 (dziesięć tysięcy czterysta osiemdziesiąt dwa i 95/100) złotych;
d)
w punkcie 6 o tyle, że w miejsce kwoty 6.520,64 złotych nakazuje ściągnąć kwotę 1.295,65 (jeden tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt pięć i 65/100) złotych;
III.
zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 6.050 (sześć tysięcy pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej;
IV.
nakazuje pobrać od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Ostrołęce kwotę 3.000 (trzy tysiące) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postępowaniu apelacyjnym.
Sygn. akt I C 641/17
UZASADNIENIE WYROKU
wydanego 10 lipca 2020 r.
przez
Sąd Okręgowy w Ostrołęce
w sprawie:
z powództwa
M. N. (1)
przeciwko
Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej (...) Szpitalowi (...) im. dra J. P. w O.
i
Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. z siedzibą w Warszawie
przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanej –
R. B.
o zapłatę oraz ustalenie
|
Data wniesienia pozwu – 7 lipca 2017 r.
Roszczenie.
Wskazana podstawa faktyczna – powódka M. N. (1) swoje roszczenie wywodziła z zakażenia bakterią gronkowca złocistego MRSA, do którego dojść miało podczas wykonywanego jej 3 lipca 2014 r. w pozwanym Szpitalu zabiegu operacyjnego kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym. W okresie leczenia powódki w placówce medycznej, pozwany Zakład miał zawartą ze Szpitalem umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzonej działalności związanej z udzielaniem świadczeń medycznych.
Żądanie (sformułowane w pozwie i konsekwentnie podtrzymywane w toku procesu, k. 3, 735, 762) zasądzenia
in solidum od pozwanych SP ZOZ (...) Szpitala (...) im. dra J. P. w (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz M. N. (1):
- ⚫
-
200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na mocy art. 445 § 1 k.c. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 21 marca 2017 r. do dnia zapłaty,
- ⚫
-
2.000 zł tytułem comiesięcznej renty na mocy art. 444 § 2 k.c., płatnej do 10. każdego miesiąca, począwszy od lipca 2017 r.,
- ⚫
-
a także ustalenia odpowiedzialności pozwanych względem powódki na przyszłość na mocy art. 189 k.p.c. za skutki zdrowotne będące następstwem zakażenia.
Stanowisko pozwanych.
Pozwany SP ZOZ (...) Szpital (...) im. dra J. P. w O. konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa w całości (k. 185, 735). Wskazywał, że pomimo wykonywania wszystkich czynności z należytą starannością, u powódki doszło do niepowodzenia w leczeniu pod postacią zakażenia miejsca operowanego, za które pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Pozwany argumentował, że w Szpitalu nie występują uchybienia w zakresie przeprowadzania procesów dezynfekcji sprzętu, urządzeń, narzędzi czy powierzchni. Stąd nie można przyjąć, z przeważającym prawdopodobieństwem, że zakażanie gronkowcem było skutkiem nienależytego przestrzegania reżimów sanitarnych, ani też następstwem nieprawidłowego i niezgodnego z zasadami sztuki medycznej postępowania lekarzy wykonujących zabieg.
Pozwany PZU S.A. z siedzibą w Warszawie także wnosił o oddalenie powództwa w całości (k. 456, 540). Odwołując się do odpowiedzi na pozew złożonej przez Szpital, wskazał, że brak jest obiektywnych dowodów na działanie lub zaniechanie Szpitala, a zatem brak jest również odpowiedzialności Ubezpieczyciela.
Na wniosek pozwanego Szpitala o przypozwanie lekarza wykonującego u powódki zabieg operacyjny – R. B. (k. 205), udzielającego na rzecz Szpitala świadczeń zdrowotnych z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu na podstawie zawartej ze Szpitalem umowy cywilnoprawnej, Sąd Okręgowy w Ostrołęce zawiadomił ww. o toczącym się postępowaniu (pkt 2. postanowienia, k. 221). W odpowiedzi, R. B. przystąpił do sprawy z interwencją uboczną po stronie pozwanej (k. 472). Wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że u powódki wystąpiło powikłanie, które się zdarza nawet przy przestrzeganiu wszystkich procedur zmierzających do minimalizacji ryzyka (k. 540). Ostatecznie oświadczył, że nie czuje się w kwestii oceniać żądania powódki (k. 764).
Koszty procesu.
Strony żądały wzajemnie ich zasądzenia według norm przepisanych.
Fakty uznane przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce za udowodnione.
W trakcie pierwszej ciąży (2007 r.) u M. N. (1) pojawiły się problemy zdrowotne z kręgosłupem. Jako że nie ustały one po narodzinach dziecka, powódka wykonała badanie RTG kręgosłupa, które wykazało, że ma kręgozmyk w obrębie L5-S1. W 2009 r. przeszła ona pierwszą operację (w (...) Szpitalu), polegającą na wstawieniu stabilizatora DIAM, po której nastąpiła istotna poprawa w jej samopoczuciu. Dotkliwe bóle kręgosłupa pojawiły się u powódki ponownie w 2011 r. podczas drugiej ciąży. Przez kolejne miesiące nasilały się. Powódka leczyła się ortopedycznie u dra n. med. R. B. w O.. Po kolejnym badaniu stwierdził on, że wada postępuje i konieczne jest wstawienie u powódki stabilizatora w odcinku lędźwiowym, który będzie podtrzymywał kręgosłup we właściwej pozycji. Z uwagi na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez lekarza w (...) Szpitalu (...) im. dra J. P. w O. i krótsze terminy oczekiwania na zabiegi operacyjne, powódka w tym celu udała się do tej placówki.
Powódka stawiła się w Oddziale Urazowo-Ortopedycznym (...) Szpitala 1 lipca 2014 r. z rozpoznaniem niestabilności kręgosłupa (L4-5-S1), w celu wykonania operacji kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym (zabieg spondylodezy). Zabieg operacyjny odbył się 3 lipca 2014 r., przeprowadzał go dr R. B.. W jego trakcie wykonano powódce cięcie na plecach (nad pośladkami pod łopatkę). Po zakończeniu zabiegu powódka czuła się dobrze. Jej stan uległ znacznemu pogorszeniu następnego dnia, najpierw pojawiła się na całym ciele wysypka, następnie wysoka gorączka i drgawki. W niedługim czasie u powódki pojawił się ordynator oddziału z lekarką chorób zakaźnych. Zastosowano leczenie przeciwbakteryjne. Powódka musiała znieść wiele wkłuć oraz znosić podawanie kroplówek, które spowodowały zapadnięcie się żył, wystąpienie sińców i guzów w żyłach. Jej stan pogarszał się, jednak żaden lekarz nie udzielił powódce informacji, co jest tego przyczyną. Dopiero 3 dni później ordynator oddziału poinformował ją, że doszło do dostania się jakiejś bakterii przy zabiegu operacyjnym i konieczne będzie ponowne otworzenie rany, przeczyszczenie i zastosowanie gąbek nasączonych antybiotykami. Powódka nie otrzymała, jednak informacji, co to jest za zakażenie. Tę wiadomość powzięła nieoficjalnie od pielęgniarki, która powiedziała jej, że została zakażona gronkowcem złocistym – szczepem szpitalnym (MRSA), który należy do najczęstszych bakteryjnych czynników zakażeń szpitalnych i jest jednym z najgroźniejszych patogenów szpitalnych przez wzgląd na oporność na antybiotyki. Fakt zakażenia bakterią w wyniku przeprowadzonej operacji wynika z dokumentacji medycznej, w której stwierdzono wprost, że zakażenie jest skutkiem operacji („
po zabiegu wystąpiły powikłania w postaci zapalenia tkanek okołokręgosłupowych. W posiewach uzyskano wzrost
MRSA”). Powódkę przeraziło to co usłyszała, zaczęła odczuwać lęk, myśleć co z nią dalej będzie, zwłaszcza, że rana zaczęła ropieć. 11 lipca 2014 r. wykonano u niej reoperację wraz z oczyszczeniem rany i usunięto wszczepiony w 2009 r. stabilizator DIAM. Po operacji powódka poczuła się lepiej, nie miała gorączki, jednak rana nie goiła się. Założono jej na plecy dreny (mogła wówczas leżeć tylko na boku), którymi przez 3 tygodnie odciekały nieczystości. Stopniowo stan powódki się poprawiał, rana zaczęła się goić. 24 lipca 2014 r. wykonano u niej kontrolne badanie rezonansu magnetycznego kręgosłupa, które uwidoczniło zbiorniki płynu w tkankach okołokręgosłupowych. Po badaniach kontrolnych krwi, które wykazały, że poziom CRP, który świadczył o zakażeniu, spadł z 300 do 15 (norma jest do 5), 25 lipca 2014 r., powódka została wypisana do domu, z zaleceniem kontynuowania antybiotykoterapii, wykonywania badań kontrolnych w warunkach ambulatoryjnych i kontroli w Przychodni Ortopedycznej.
Po powrocie do domu powódka powoli wracała do sprawności ruchowej. Intensywna rehabilitacja trwała 5 miesięcy, jednak pojawiły się u niej też inne dolegliwości. Długa antybiotykoterapia – najpierw w Szpitalu (ponad 20 dni), a ponieważ została wypisana z nieustabilizowanymi parametrami zapalnymi zalecono jej kontynuowanie, nie pozostała bez skutków w sferze somatycznej, u powódki pojawily się m.in. problemy z jelitami, zapalenie żołądka z krwawieniem. Wszystko to odbiło się na jej zdrowiu psychicznym.
W czerwcu 2015 r. u powódki na powrót pojawiły się bóle w odcinku lędźwiowym promieniujące do prawej nogi, pieczenie. Kobieta udała się do neurologa, a następnie ortopedy. Po zapoznaniu się z dokumentacja medyczną odmawiano jej pomocy. Powódka zgłosiła się również na Oddział Ratunkowy Szpitala w O., gdzie po wstępnym badaniu krwi i ogólnych oględzinach stwierdzono, że nie ma podstaw do hospitalizacji. Miesiąc później jej stan pogorszył się jeszcze bardziej, z dnia na dzień przestała chodzić. Pojawiła się też gorączka, doszło do obustronnego zapalenia korzeni nerwowych. 13 lipca 2015 r. powódka trafiła z ostrym bólem i rwą kulszową obustronną, gorączką i bolesnością w okolicach pęcherza moczowego do Szpitala (...) w B., gdzie znów musiała przechodzić antybiotykoterapię w kierunku gronkowca. Mimo jej stosowania dotkliwe dolegliwości bólowe utrzymywały się. Okazało się, że doszło do ujawnienia kolejnych skutków zakażenia gronkowcem złocistym – na kręgosłupie powódki, wzdłuż stabilizatora, pojawił się ropień. Koniecznością stał się kolejny zabieg, który przeprowadzono w Szpitalu (...) w K.. 25 sierpnia 2015 r. powódka poddana została operacji usunięcia stabilizatora kręgosłupa lędźwiowego oraz ogniska zapalnego tkanek przykręgosłupowych. Wypisano ją do domu 4 września 2015 r. z zaleceniami oszczędnego trybu życia, zakazu dźwigania i pochylania się, chodzenia o kulach lub z balkonikiem, unikania pozycji siedzącej, rehabilitacji. Powódka przez 7 miesięcy poruszała się o kulach, mieszkała wówczas u matki.
M. N. (1) ma 37 lat, wykształcenie średnie ogólnokształcące. Po szkole średniej podjęła studia na kierunku administracja, które przerwała na III roku. Pozostaje w związku małżeńskim, posiada 9-letnią córkę. Rodzina mieszka w D., pow. (...). Od 2009 r. do 2014 r. powódka przebywała z mężem w Norwegii. Powódka pracowała tam częściowo w firmie sprzątającej, częściowo jako asystent w przedszkolu. Powrócili na stałe do Polski, w celu leczenia powódki przed operacją w 2014 r. W styczniu 2015 r. powódka czuła się na tyle dobrze, że założyła działalność gospodarczą polegającą na szyciu produktów dla dzieci, pościeli, koców, wkładów do wózków, zabawek. Prowadziła ją przez pół roku, nie zdążyła właściwie rozwinąć, bo nastąpił nawrót dolegliwości. Uzyskiwała dochód w wysokości ok. 1.000 zł miesięcznie. Od czerwca 2015 r. powódka nie pracowała, nie otrzymywała żadnych świadczeń. Pozostawała na utrzymaniu męża, który jest mechanikiem samochodowym, prowadzi warsztat. Od 2 grudnia 2019 r. powódka jest zatrudniona na stanowisku nauczyciela w przedszkolu w B. na podstawie umowy o pracę na zastępstwo. Uzyskuje wynagrodzenie w wysokości 3.300 brutto (2.430 netto). Nie legitymuje się orzeczeniem o niezdolności do pracy.
Powódka cierpi na postępujący kręgozmyk, które to schorzenie niwelowane jest poprzez zabezpieczenie stabilizatorem. Jednakże z powodu gronkowca powódka nie może mieć go wstawionego, bowiem każde obce ciało w tym miejscu może powodować nawrót gronkowca. Z kolei brak stabilizatora może doprowadzić do uciśnięcia lub nawet przerwania rdzenia kręgowego i w efekcie nawet do paraliżu, czego świadomość jest przyczyną złego stanu psychicznego powódki. Fizjoterapeuci, których odwiedza, twierdzą, że prędzej, czy później czeka ją wózek inwalidzki. Powódka w dalszym ciągu odczuwa bóle mięśniowe i krzyża. Ma poczucie braku energii, spowolnienia, niepokoju i drżenia wewnętrznego. Męczą ją napady przerażenia, paniki, którym towarzyszy kołatanie, uczucie szybkiego bicia serca. Powódka ma skłonność do zamartwiania się, nie może uwolnić się od stale nawracających niepożądanych myśli, że ma poważne problemy ze zdrowiem. Jako młoda jeszcze osoba, kobieta czuje się źle skazana na pomoc najbliższych członków rodziny. Przez długi czas miała zaniżoną samoocenę, cierpiała z tego powodu, że na skutek zakażenia i konsekwencjami z tym związanymi, nie może podjąć pracy, nie ma możliwości zarobkowania i partycypowania w utrzymaniu domu przez co czuje się nieużyteczna. Powódka z niegdyś pogodnej, towarzyskiej, stała się osobą wycofaną, unikającą kontaktów z innymi. Stała się nerwowa, drażliwa, wybuchowa ze skłonnością do płaczu. Miewa problemy ze snem, a kiedy nie może spać, wciąż rozmyśla, dlaczego miała w życiu takiego pecha.
Wada kręgosłupa powoduje ogromne napięcie mięśniowe i postępuje. Do tej pory powódka na własną rękę korzysta z rehabilitacji, masaży rozluźniających (5 zabiegów na 2 miesiące, koszt 300 zł), ćwiczeń, żeby wspierać kręgosłup. Korzysta z usług: Centrum (...) w S. i prywatnego gabinetu fizjoterapii w B.. Powódka ćwiczy też w domu po 2. godziny dziennie, jeździ na rowerze stacjonarnym. Kobieta generalnie radzi sobie w codziennych czynnościach, problem stanowią te wymagające dłuższego stania, schylania się. Zmuszona też była zainwestować w specjalny materac ortopedyczny.
Pismem z 16 marca 2017 r. powódka zgłosiła pozwanemu Szpitalowi szkodę i zaprosiła go do podjęcia negocjacji w przedmiocie zawarcia ugody. Szpital natomiast zgłosił szkodę swojemu ubezpieczycielowi, z którym prowadzona była dalsza korespondencja. Pismem z 18 maja 2017 r. PZU S.A. z siedzibą w Warszawie odmówił przyjęcia odpowiedzialności w związku ze zdarzeniem, powołując się na brak winy po stronie pozwanego Szpitala. Kolejne pisma skierowane przez powódkę do ubezpieczyciela oraz pozwanego szpitala (doręczone odpowiednio: 12 czerwca 2017 r. i 14 czerwca 2017 r.), zawierające wezwanie do zapłaty, pozostały bez odpowiedzi.
Dowody, na jakich oparł się Sąd Okręgowy.
Dowody wskazane przez strony, objęte postanowieniami dowodowymi wydanymi:
- ⚫
-
na terminie rozprawy 14 grudnia 2017 r. (k. 213-223) – na skutek wniosku dowodowego powódki: dokumenty załączone do pozwu (k. 20-159), na okoliczność pobytu powódki w Szpitalu w O., podjętego leczenia i jego skutków; na skutek wniosku pozwanego Szpitala: historia choroby powódki załączona do odpowiedzi na pozew, k. 192, na okoliczność jej treści, dowód z zeznań świadków: M. G. i M. K., na okoliczność przebiegu leczenia powódki, stosowanych zabiegów leczniczych, przeciwdziałania zakażeniom szpitalnym w okresie leczenia powódki;
- ⚫
-
na terminie rozprawy 16 października 2018 r. (k. 538-545) – na skutek wniosku dowodowego powódki: dokumentacja medyczna (k. 226-235), na okoliczność kontynuowania przez powódkę leczenia; dowód z zeznań świadka E. M., na okoliczność następstw zakażenia bakterią gronkowca oraz opieki okołooperacyjnej sprawowanej nad powódką; z urzędu: dokumentacja szpitalna, k. 244-450, na okoliczność obowiązujących w pozwanym Szpitalu procedur mających za przedmiot zachowanie sterylności podczas zabiegów przeprowadzonych w jego obiektach; na skutek wniosku stron: dowód z pisemnej opinii biegłej z zakresu zakażeń szpitalnych i epidemiologii (k. 495-499), na okoliczności charakteru zakażenia powódki;
- ⚫
-
na terminie rozprawy 22 listopada 2018 r. (k. 572-577) – na skutek wniosku powódki: dowód z zeznań świadka M. N. (2), na okoliczność następstw zakażenia bakterią gronkowca, cierpień powódki, zmian w jej życiu, aktualnej sytuacji zdrowotnej i osobistej powódki;
- ⚫
-
na terminie rozprawy 28 listopada 2018 r. (k. 578-582) – na skutek wniosku powódki: dowód z ustnej uzupełniającej opinii biegłej sądowej z zakresu zakażeń szpitalnych i epidemiologii, stosownie do podniesionych zarzutów;
- ⚫
-
na terminie rozprawy 20 lutego 2020 r. (k. 734-739) – dowód z przesłuchania stron, z ograniczeniem do powódki oraz pozwanego Szpitala, z pominięciem pozwanego PZU S.A. z siedzibą w Warszawie (którego niestawiennictwo na rozprawie było nieusprawiedliwione), na okoliczność przebiegu zabiegu operacyjnego powódki w lipcu 2014 r., jego powikłań i dalszego wpływu na zdrowie powódki, jak również aktualnej sytuacji osobistej i majątkowej powódki);
- ⚫
-
na terminie rozprawy 30 czerwca 2020 r. (k. 762-764) – dowód z przesłuchania interwenienta ubocznego R. B. w charakterze strony, na okoliczność przebiegu zabiegu operacyjnego powódki w lipcu 2014 r., jego powikłań i postawy interwenienta ubocznego w trakcie, kiedy powódka znajdowała się pod jego opieką lekarską.
Powyższe ustalenia faktyczne Sąd poczynił na podstawie całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego i po jego kompleksowej analizie. W przedstawionej wersji były to ustalenia niewątpliwe i w gruncie rzeczy niesporne między stronami. Dokonując ustaleń, Sąd oparł się o wskazane powyżej konkretnie przywołane dowody: zwłaszcza obszerną dokumentację medyczną dotyczącą stanu zdrowia powódki, opinie biegłych sądowych z zakresu zakażeń szpitalnych i epidemiologii – prof. dr. hab. n. med. J. Z. (główną pisemną i uzupełniającą ustną), z zakresu psychologii – H. P. (pisemne, główną i uzupełniającą), z zakresu chirurgii ogólnej, ortopedii i traumatologii – A. M., a także zeznania w charakterze strony (powódki i dyrektora pozwanego Szpitala) i zawnioskowanych przez nich świadków (E. M., M. N. (2), M. G., M. K.). Przywołane zeznania Sąd uznał za spójne, logiczne i znajdujące oparcie w pozostałym materiale dowodowym. W zeznaniach powódki Sąd nie dopatrzył się nadmiernej przesady w opisie przebiegu następstw zabiegu, doznanych cierpień i ograniczeń życiowych. Dowody z dokumentów urzędowych zostały sporządzone przez uprawnione osoby, w granicach ich kompetencji, a zatem były w pełni wiarygodne. Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły także niekwestionowane dokumenty prywatne, których prawdziwość nie budziła wątpliwości. Za w pełni wiarygodną Sąd uznał także dokumentację lekarską złożoną do akt sprawy: historię choroby, wyniki badań, karty informacyjne pobytu w szpitalu, sporządzone przez uprawnione organy w granicach ich kompetencji. Dokumenty te posłużyły do ustalenia przebiegu leczenia powódki i stanowiły podstawę do wydania specjalistycznej opinii przez trójkę biegłych sądowych.
Z opinii biegłej z zakresu zakażeń szpitalnych i epidemiologii (k. 495-499) wynikało, że powódka została zakażona bakterią gronkowca złocistego MRSA w pozwanym Szpitalu, doszło do tego w związku z wykonanym zabiegiem, a zakażenie ujawniło się w 3 dni po jego przeprowadzeniu. Biegła wprost wskazała, że zakażenie ujawniło się w miejscu operowanym, zatem istnieje związek czasowy, jak i przyczynowo-skutkowy z wykonaniem zabiegu u powódki. Odnośnie tego, że do zakażenia doszło na skutek zaniedbania po stronie Szpitala, biegła wysunęła wniosek, że z analizy dokumentacji medycznej powódki wynika, że istniało kilka czynników predysponujących do rozwoju u niej zakażenia, np. wcześniejszy zabieg z obecnością ciała obcego (implantu) w miejscu operowanym w 2009 r. (co zmienia uwarunkowania anatomiczne i sprzyja osadzeniu się bakterii), ponowne zastosowanie materiału obcego w czasie operacji naprawczej, czynnikiem ryzyka była również wcześniejsza choroba kręgosłupa, polegająca na skrzywieniu, co również sprzyja lokalnym stanom zapalnym, a także nadwaga powódki. Biegła zwróciła uwagę, że z analizy dokumentacji szpitalnej wynika, że Szpital ma bardzo dokładnie opracowane procedury przygotowania pacjenta do zabiegu operacyjnego, antybiotykowej profilaktyki okołooperacyjnej, przygotowania sali operacyjnej i sprzętu, nie ma przesłanek, aby przyjąć, że czyniono odstępstwa od tych procedur, jednakże w kartach zleceń zabrakło wpisu o antybiotykowej profilaktyce okołooperacyjnej. Decyzja o włączeniu lub niewłączeniu antybiotykoterapii okołooperacyjnej każdorazowo wynika z oceny lekarza operującego w oparciu o rozważenie czynników ryzyka i rodzaju operacji. Biegła wyjaśniła również, że najczęstszym źródłem zakażenia w czasie i po operacji jest skóra pacjenta, która na czas zabiegu jest odkażana, aby ryzyko kontaminacji rany zmniejszyć do minimum. Po zabiegu skóra jest ponownie kolonizowana bakteriami ze skóry i otoczenia. Stąd biegła nie potrafiła powiedzieć, jakie bakterie znajdowały się na skórze powódki, bądź znalazły się na niej po zabiegu operacyjnym. Podkreśliła, że badania na nosicielstwo szczepów wieloopornych z przewodu pokarmowego oraz na nosicielstwo gronkowca w przedsionku nosa zostały wykonane później i wypadły negatywnie. Biegła podkreśliła, że utrzymanie jałowych warunków w sali operacyjnej czy na skórze pacjenta w dłuższym okresie jest bardzo trudne. Nie da się ich utrzymać, a wszystkie procedury zmniejszają obecność bakterii do minimum. Zdrowy człowiek, dzięki układowi immunologicznemu radzi sobie z pewną ilością wprowadzonych bakterii, zjawisko to wspierane jest antybiotykową profilaktyką okołooperacyjną. W ocenie biegłej powikłanie w postaci obecności bakterii w miejscu operowanym wynikać może z błędu ludzkiego, nieuchwytnego w procedurach lub warunków fizjologicznych operowanego, gdy dochodzi do przełamania jego mechanizmów obronnych, mimo zachowania wszystkich zalecanych procedur. Biegła wyjaśniła także, że wdrożone u powódki po wykryciu zakażenia leczenie było prawidłowe. Bardzo szybko zareagowano na obecność powikłania, zasięgnięto konsultacji specjalisty chorób zakaźnych, zastosowano antybiotykoterapię zgodnie z antybiogramem, reoperację, dalsze monitorowanie. Biegła wskazała, że charakter zakażenia u powódki miał charakter zakażenia wewnątrzpitalnego, wczesnego powikłania, z wytworzeniem wtórnie ropnia. Powikłanie bakteryjne jest wpisane w ryzyko każdego zabiegu operacyjnego, a opracowane procedury dążą do zmniejszenia tego ryzyka do minimum. Biegła stwierdziła, że z dokumentacji nie wynikają przesłanki o uchybieniach lub niedochowaniu należytej staranności, zaś nieznalezienie wpisu o podaniu antybiotyku przed operacją wynika z trudności z odczytaniem podanych leków. W ustnej opinii uzupełniającej (k. 578-581) biegła zaznaczyła, że najistotniejszą sprawą w opinii jest to, że nie doczytała się, czy u powódki zastosowana była okołooperacyjna profilaktyka antybiotykowa. Gdyby została zastosowana, to by znaczyło, że Szpital wyczerpał wszystkie możliwe procedury zapobiegania zakażeniu pooperacyjnemu. W tym miejscu trzeba zasygnalizować, że tak się nie stało, gdyż wyniki dalszego postępowania dowodowego wskazują, że przed zabiegiem wobec powódki nie zastosowano antybiotykoterapii. Biegła podtrzymała wniosek, że zakażenie miało związek z przeprowadzonym zabiegiem. Natomiast mogło wynikać z czynników ryzyka, które zależą od stanu zdrowia pacjentki, z niedochowania procedur, jednak nie znalazła przesłanek, żeby tych procedur nie dochowano. Odnosząc się to tego, czy wobec powódki powinna być zastosowana antybiotykoterapia, biegła wskazała, że jest to rekomendacja i decyzję podejmuje lekarz operujący. Biorąc pod uwagę czynniki ryzyka – wskazane byłoby zastosowanie antybiotykowej profilaktyki okołooperacyjnej.
Powyższa specjalistyczna opinia została przyjęta przez Sąd z zasadniczym zastrzeżeniem braku włączenia przed zabiegiem antybiotykoterapii. Z pisma pozwanego Szpitala (k. 591) wynika, że w dokumentacji tej nie ma adnotacji dotyczącej podania antybiotyku w okresie okołooperacyjnym. Również powódka zeznaje, że takiej terapii nie było. Jedynym, zatem wnioskiem, który można przyjąć, jest ten, że u powódki przez zabiegiem nie została profilaktycznie wprowadzona antybiotykoterapia.
Bez większych zastrzeżeń, Sąd przyjął natomiast opinię główną i uzupełniającą biegłej sądowej z zakresu psychologii (k. 613-630). Biegła wskazała, że spowodowane w szpitalu zakażenie gronkowcem doprowadziło do ogromnych negatywnych skutków w całym życiu powódki. Jako młoda jeszcze osoba czuje się źle skazana na pomoc najbliższych członków rodziny, w tym najbardziej męża. Bardzo cierpi z tego powodu, że na skutek zakażenia i konsekwencji z tym związanych, nie może podjąć żadnej pracy, nie ma możliwości zarobkowania i partycypowania w utrzymaniu domu, przez co czuje się nieużyteczna, ma zaniżoną samoocenę. Z niegdyś pogodnej i towarzyskiej, stała się osobą wycofaną, unikającą kontaktów z innymi. Stała się nerwowa, drażliwa, wybuchowa ze skłonnością do płaczu. Powódka miewa problemy ze snem, a kiedy nie może spać, wciąż rozmyśla, dlaczego miała w życiu takiego pecha, dlaczego akurat jej musiało przytrafić się zakażenie gronkowcem. Biegła podkreśliła, że na skutek zakażenia gronkowcem złocistym powódka doznała – oprócz ogromnego cierpienia w sferze somatycznej – cierpień w sferze psychicznej, które trwają i będą trwać w jej kolejnych latach życia. W uzupełniającej pisemnej opinii (k. 664-666) wskazała, że korzystanie lub nie z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej nie ma wpływu na ocenię rozmiaru krzywdy powódki i nie powinno umniejszać jej cierpienia. Powódka, mimo stanu zdrowia, stara się na ile może radzić sobie z problemami dnia codziennego, nie traci nadziei na polepszenie stanu zdrowia.
Podobnie zastrzeżeń nie wzbudziły wnioski opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii ogólnej, ortopedii i traumatologii (k. 689-693). Wskazał on, cierpienia powódki w związku z przebytym zabiegiem operacyjnym i powikłaniem można ocenić na znacznego stopnia. Obecny stan kobiety jest dobry, dominują objawy ze strony psychiki. Rokowanie co do pełnego wyleczenia powódki jest trudne do określenia, gdyż po pierwszym zabiegu operacyjnym w 2009 r. do 2014 r. stan pacjentki był zadowalający. Dopiero w 2014 r. nastąpiło nasilenie dolegliwości, co wymagało ponownej operacji. Podjęcie zaś decyzji o usunięciu stabilizatorów DIAM i Horizon-Legacy było bezpośrednim skutkiem zakażenia i taka konieczność zachodziła. Biegły przyjął też, że w chwili obecnej pacjentka jest zdolna do pracy w określonych warunkach (nie obciążających kręgosłupa lędźwiowego).
Wszystkie trzy opinie zostały sporządzone zgodnie ze zleceniem Sądu, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności istotnych dla poczynienia niezbędnych ustaleń faktycznych. Żadna ze stron nie zgłosiła (skutecznie) zastrzeżeń do ich treści i końcowych wniosków. Sąd uznał je za zupełne, spójne i weryfikowalne, z uwagi na jasność zawartych w nich treści, a tym samym stanowiące miarodajny dowód w sprawie. Nie istniały wątpliwości co do wiedzy, fachowości i doświadczenia zawodowego biegłych, co przekonuje, że zasadnym było poczynienie ustaleń na podstawie tych opinii.
Dowody, jakim Sąd Okręgowy odmówił mocy dowodowej.
Wskazane wyżej dowody – z opisanych względów – były wiarygodne.
Przedłożone przez pozwany Szpital dokumenty dotyczące obowiązujących u niego procedur epidemiologicznych, przedstawione na okoliczność jego właściwego postępowania w czasie hospitalizacji powódki (k. 244-450) stanowiły jedynie dowód tego, że w pozwanym Szpitalu obowiązywały stosowne procedury i instrukcje, lecz w żaden sposób nie wynikało z nich, że rzeczywiście były one przestrzegane oraz aby źródłem zakażenia powódki gronkowcem złocistym były okoliczności, za które Szpital nie ponosi odpowiedzialności.
Podstawa prawna wyroku.
W niniejszej sprawie powódka domagała się zadośćuczynienia, renty oraz ustalenia odpowiedzialności na przyszłość pozwanego Szpitala oraz ubezpieczającego Zakładu za szkody wyrządzone jej wskutek zakażenia gronkowcem złocistym w czasie zabiegu operacyjnego kręgosłupa, wykonanego 3 lipca 2014 r.
W pierwszej kolejności należy wyjaśnić, że odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej jest ukształtowana na zasadzie winy. Oznacza to, że Szpital ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek zawinionego działania lub zaniechania zarówno swojego (tzw. wina organizacyjna), jak i zatrudnionego w nim personelu (tzw. wina zastępcza). W pierwszym przypadku odpowiedzialność odszkodowawcza będzie wynikała z niewłaściwej organizacji zakładu leczniczego i jego nienależytego funkcjonowaniu jako całości, w tym np. z zaniedbań w zakresie organizacji, bezpieczeństwa i opieki nad chorym podczas jego pobytu w zakładzie leczniczym. Szpital będzie wówczas ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 415 k.c. lub ewentualnie art. 416 k.c. W drugim przypadku, tj. w sytuacji gdy szkoda pacjenta wynika z zawinionego zachowania personelu, podstawą odpowiedzialności jest art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Bez względu jednak na przyjętą w niniejszej sprawie podstawę odpowiedzialności pozwanego Szpitala, uwzględnienie roszczenia powódki zależało od wykazania łącznego wystąpienia następujących przesłanek: szkody, zawinionego zachowania pozwanego Szpitala oraz adekwatnego związku przyczynowego między tym zachowaniem, a szkodą.
Odnośnie winy Szpitala i adekwatnego związku przyczynowego między jego działaniem, a szkodą należy podkreślić, że w tzw. "procesach lekarskich" dotyczących zakażenia gronkowcem złocistym (a więc tak jak w niniejszej sprawie) ścisłe udowodnienie, że do zakażenia doszło w danej placówce jest trudne. W sytuacjach, w których chodzi o zdrowie i życie ludzkie nie można bowiem mówić o całkowitej pewności, lecz co najwyżej o wysokim stopniu prawdopodobieństwa faktu, że szkoda wynikła z określonego zdarzenia. Przyjmuje się zatem, że wykazanie takiego znacznego prawdopodobieństwa między działaniem Szpitala (w tym przypadku leczeniem powódki) a zakażeniem pacjenta pozwala przyjąć, że został spełniony obowiązek udowodnienia przez niego swojego roszczenia. Nie można bowiem stawiać przed poszkodowanym nierealnego wymogu ścisłego wykazania momentu i drogi przedostania się infekcji do organizmu (
v. wyrok SN z 13 czerwca 2000 r., sygn. akt V CKN 34/00, wyrok SN z 27 lutego 1998 r., sygn. akt II CKN 625/97). Powyższe złagodzenie rygorystycznego wymogu wykazywania winy następuje przez zastosowanie domniemania faktycznego opartego na art. 231 k.p.c., zgodnie z którym Sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów (tzw. dowód
prima facie). Jeśli zatem ustalony zespół okoliczności faktycznych uzasadnia przyjęcie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy hospitalizacją danego pacjenta w szpitalu i jego zakażeniem gronkowcem złocistym należącym do grupy zakażeń szpitalnych, to można domniemywać, że zakażenie to było zawinione przez pozwanego. W rezultacie, przechodzi na niego ciężar wykazania, że nie ponosi winy za zakażenie poprzez wykazanie, że okoliczności inne niż jego niedbalstwo doprowadziły do powstania u powódki uszczerbku na zdrowiu (
v. wyrok SA we Wrocławiu z 28 kwietnia 1998 r., sygn. akt I ACa 308/98, wyrok SA w Warszawie z 21 marca 1997 r., sygn. akt I ACa 107/97, wyrok SA w Krakowie z 9 lutego 2000 r., sygn. akt I ACa 69/00, wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 1998 r., sygn. akt II UKN 465/97). Dodać też należy, że w przypadku przyjęcia, że odpowiedzialność pozwanego wynika z zawinionego działania zatrudnionego personelu za wystarczające przyjmuje się wykazanie tzw. winy anonimowej ("bezimiennej"), tj. nie jest konieczne ustalenie który z pracowników wyrządził szkodę wskutek swojego zawinionego zachowania.
W niniejszej sprawie nie było okolicznością sporną, że 3 lipca 2014 r. powódka poddana została w pozwanym Szpitalu zabiegowi operacyjnemu kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym oraz że pozwany Zakład jest ubezpieczycielem tego Szpitala. Bezspornym pozostało także, że powódka została zakażona gronkowcem złocistym MRSA. Nadto – jak jednoznacznie wskazała biegła sądowa z zakresu zakażeń szpitalnych i epidemiologii – do tego zakażenia doszło właśnie w wyniku zabiegu operacyjnego kręgosłupa, przeprowadzonego w pozwanym Szpitalu 3 lipca 2014 r. Zakażenie ujawniło się w miejscu operowanym, zatem istnieje związek czasowy, jak i przyczynowo-skutkowy z wykonaniem zabiegu u powódki. O zakażeniu w pozwanym Szpitalu świadczą m.in. wystąpienie u powódki wysokiej gorączki w niedługim okresie po operacji oraz wzrost parametrów zapalnych CRP (białko c-reaktywne). Fakt zakażenia bakterią w wyniku przeprowadzonej operacji wynika także z dokumentacji medycznej. Stwierdzono w niej bowiem wprost, że zakażenie jest skutkiem operacji, która miała miejsce 3 lipca 2014 r. („
po zabiegu wystąpiły powikłania w postaci zapalenia tkanek okołokręgosłupowych. W posiewach uzyskano wzrost MRSA
").
Powyższe pozwalało przypisać odpowiedzialność na zasadzie winy – niedbalstwa – pozwanemu Szpitalowi. Jakkolwiek bowiem w placówce obowiązują dokładnie opracowane procedury przygotowania pacjenta do zabiegu operacyjnego, antybiotykowej profilaktyki okołooperacyjnej, przygotowania sali operacyjnej i sprzętu,to nie jest to równoznaczne z ich wdrożeniem. W kartach zleceń powódki zabrakło wpisu o profilaktyce okołooperacyjnej. Jak wskazano wyżej, w powiązaniu z pismem pozwanego Szpitala (k. 591), z którego wynika, że w dokumentacji powódki nie ma adnotacji dotyczącej podania antybiotyku w okresie okołooperacyjnym, zeznaniami powódki nakazuje to przyjąć, że u powódki nie została wprowadzona profilaktyczna antybiotykoterapia. Jakkolwiek strona pozwana argumentowała, że nie było to obligatoryjne, to jednak, z uwagi na stan zdrowia powódki i historię jej choroby, z niewiadomych względów nie podjęto tego środka ostrożności. U powódki istniało kilka czynników predysponujących do rozwoju zakażenia, np. wcześniejszy zabieg z obecnością ciała obcego (implantu) w miejscu operowanym w 2009 r. (co zmienia uwarunkowania anatomiczne i sprzyja osadzeniu się bakterii), ponowne zastosowanie materiału obcego w czasie operacji naprawczej, wcześniejsza choroba kręgosłupa, polegająca na skrzywieniu, co również sprzyja lokalnym stanom zapalnym, a także otyłość powódki (BMI 35). W tych okolicznościach konieczność zastosowania u powódki profilaktycznej antybiotykoterapii, która zapobiegłaby rozwojowi zakażenia, jawi się jako nieodzowna. Co więcej, z załącznika nr 1 (Zasady antybiotykoterapii dla MSS) do Zarządzenia Nr 112/2014 (k. 298), mającego w Szpitalu zastosowanie od 1 lipca 2014 r. (a więc 3 dni przed zabiegiem powódki) wynika, że wszystkie zabiegi na kręgosłupie wymagają profilaktyki antybiotykowej, tym bardziej jeśli wszczepiane ma być ciało obce (k. 375-376). Niezastosowanie profilaktycznie u powódki antybiotykoterapii jawi się zatem jako poważne zaniedbanie.
Jednocześnie nie było podstaw, aby twierdzić, że zakażenie powódki gronkowcem złocistym było spowodowane nieprzestrzeganiem przez nią higieny, niestosowaniem się do zaleceń lekarskich, samowolnym korzystaniem z leków, nieprawidłowym postępowaniem osób ją odwiedzających, czy innymi schorzeniami. Powyższe okoliczności mogły, bowiem co najwyżej utrudnić leczenie, wydłużyć proces gojenia się rany oraz stwarzać ryzyko rozprzestrzenienia się bakterii, ale nie były źródłem zakażenia, którym mogły być np. ręce operatora, niesterylny sprzęt lub materiał opatrunkowy albo nieszczelne rękawiczki jałowe. Dalej wskazać należy, że biegła sądowa z zakresu chorób zakaźnych i epidemiologii wyjaśniła też, że szczep gronkowca mógł, co prawda, pochodzić z powłok ciała powódki albo z jakiś ognisk zapalnych, ale tego rodzaju ognisk nie stwierdzono u niej podczas przyjęcia do szpitala i hospitalizacji. Nadto, również wymazy z powłok ciała powódki wykonane w późniejszym okresie leczenia nie wykazały obecności gronkowca złocistego MRSA, którym została zakażona w pozwanej placówce. W konsekwencji należy ocenić, że wspomniane zakażenie powódki było skutkiem zawinionego zachowania pozwanego przybierającego postać niedbalstwa zatrudnionych przez niego pracowników, za których ponosi on odpowiedzialność.
Dla przesądzenia odpowiedzialności pozwanego nie ma natomiast znaczenia, że leczenie wdrożone po stwierdzeniu zakażenia powódki gronkowcem złocistym było prawidłowe, zgodne ze współczesną medycyną oraz cechowało się znacznym zaangażowaniem lekarzy, ponieważ powyższe okoliczności również nastąpiły już po wyrządzeniu szkody (tj. po zakażeniu) i nie mogą skutkować uwolnieniem się przez pozwanego od odpowiedzialności. Jak wyjaśniono wyżej, żadnego znaczenia nie ma również okoliczność, że w pozwanym Szpitalu obowiązują procedury epidemiologiczne, ponieważ nie podważają one ustaleń Sądu, że powódka została zarażona gronkowcem złocistym w wyniku zabiegu operacyjnego kręgosłupa 3 lipca 2014 r. Nie prowadzą one również do obalenia domniemania istnienia adekwatnego związku przyczynowego między hospitalizacją powódki, a jej zakażeniem oraz odpowiedzialności pozwanego za to zdarzenie.
Z tych przyczyn Sąd uznał, że pozwany Szpital ponosi odpowiedzialność za zakażenie powódki gronkowcem złocistym. W konsekwencji, uzależniona od zaistnienia podstaw odpowiedzialności cywilnej Szpitala, odpowiedzialność pozwanego Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. z siedzibą w Warszawie nie budziła w sprawie wątpliwości i nie wymagała przez to szerszego naświetlania. Wystarczy stwierdzić, że wynikała z przejścia odpowiedzialności za skutki cywilne czynu niedozwolonego zakładu opieki zdrowotnej na zakład ubezpieczeń w związku z zawarciem z tym zakładem stosownej umowy ubezpieczenia. Kodeksową podstawą prawną skierowania roszczeń również do pozwanego Zakładu ubezpieczeń były przepisy art. 805 § 1 i 2 pkt 1 k.c. i art. 822 k.c., z których wynika, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym przez ubezpieczonego sprawcę osobom trzecim.
Strony pozostawały w sporze co do wysokości zadośćuczynienia, renty z tytułu zwiększonych potrzeb, a także ustalenia odpowiedzialności pozwanych za skutki zabiegu na przyszłość.
Zadośćuczynienie.
Żądanie zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wysunięte przez powódkę znajdowało oparcie w regulacji art. 445 § 1 k.c.1 Sąd Okręgowy uznał, że co do zasady było ono słuszne. Ustalając wysokość należnej powódce z tego tytułu kwoty, Sąd zważył na zakres cierpień fizycznych, a przede wszystkim psychicznych odczuwanych w związku z zakażeniem gronkowcem złocistym, jego trwałością, a także – będące konsekwencją – obawy o zdrowie, obiektywnie uzasadnione, towarzyszące powódce do dnia dzisiejszego. Oprócz ogromnego cierpienia w sferze somatycznej, powódka doznała i doznaje cierpień w sferze psychicznej, które trwają i będą trwać w jej kolejnych latach życia. Owe ograniczenia do dziś wpływają negatywnie na samopoczucie powódki oraz jej poczucie bycia sprawną i potrzebną. Nie sposób też abstrahować od wieku kobiety, która doznała zakażenia w młodym wieku (31 lat) i z jego następstwami zmagać będzie się do końca życia. Nie sposób pominąć, że zakażenie wymagało długotrwałej, dwukrotnej hospitalizacji oraz wydłużyło okres leczenia i rehabilitacji powódki o kilkanaście miesięcy (od lipca do grudnia 2014 r. i od lipca 2015 r. przez 7 miesięcy). Powódka doznawała w tym czasie ograniczeń w poruszaniu się oraz wykonywaniu codziennych czynności, nie była w stanie opiekować się 3-4 letnią córką. Ucierpiało jej życie rodzinne i towarzyskie, a także zawodowe (musiała zrezygnować z prowadzenia działalności gospodarczej). Stała się nerwowa, drażliwa, wybuchowa ze skłonnością do płaczu. Powódka zmagała się z uciążliwymi dolegliwościami bólowymi, a także lękami o swoje zdrowie. Jakkolwiek obecnie jej stan fizyczny nie jest zły, to nie sposób pominąć, że powódka cierpi na postępujący kręgozmyk, które to schorzenie niwelowane jest poprzez zabezpieczenie stabilizatorem. Z powodu gronkowca powódka nie może mieć wstawionego stabilizatora, bowiem każde obce ciało w tym miejscu może powodować nawrót gronkowca. Z kolei brak stabilizatora może doprowadzić do uciśnięcia lub nawet przerwania rdzenia kręgowego i w efekcie nawet do paraliżu, czego świadomość jest cały czas przyczyną złego stanu psychicznego powódki. Jako młoda jeszcze osoba musi mierzyć się ze świadomością, że jej stan zdrowia w każdej chwili może się znacznie pogorszyć (przez brak stabilizatora kręgosłupa).
Z drugiej jednak strony, przy ustalaniu należnego powódce zadośćuczynienia Sąd miał w uwadze, że jej obecny stan zdrowia, generalnie rzecz biorąc jest dobry. Powódka nie legitymuje się orzeczeniem o niezdolności do pracy, wróciła do aktywności zawodowej. Na ile może, radzi sobie z czynnościami dnia codziennego.
Uwzględniając wszystkie te okoliczności, Sąd doszedł do przekonania, że odpowiednią kwotą rekompensaty za cierpienia psychiczne i fizyczne spowodowane zakażeniem powódki gronkowcem złocistym będzie kwota 100.000 zł, usprawiedliwiona okolicznościami sprawy oraz odpowiadająca rozmiarom doznanej i odczuwanej krzywdy. W pozostałym zakresie roszczenie o zadośćuczynienie (ponad kwotę 100.000 zł) zostało oddalone.
Odsetki za opóźnienie.
Oddalenie powództwa w pozostałej części w punkcie 2. wyroku dotyczyło także nieuwzględnienia daty początkowej dochodzenia odsetek od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia (100.000 zł). Powódka wnosiła o ich zasądzenie od 21 marca 2017 r. do dnia zapłaty (k. 3). Jakkolwiek nie ulegało wątpliwości, że powódce należą się odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonego świadczenia zgodnie z treścią art. 481 § 1 k.c.2, to w ocenie Sądu początkowa data biegu odsetek nie była wskazana prawidłowo. Pismem z 16 marca 2017 r. powódka bowiem jedynie poinformowała Szpital o szkodzie i krzywdzie oraz ich rozmiarach, zapraszając go do podjęcia negocjacji w przedmiocie zawarcia ugody. Wysokość roszczenia miała pozostać kwestią negocjacji, tym samym pozwany nie został właściwie wezwany do spełnienia świadczenia. Zadość przekształceniu zobowiązania bezterminowego w terminowe stosownie do treści art. 455 k.c., spełniało dopiero wezwanie do zapłaty – w terminie 7. dni – konkretnie już wskazanych kwot zadośćuczynienia, odszkodowania i renty wystosowane do pozwanych 8 lipca 2017 r. Pozwany Szpital odebrał to wezwanie 12 czerwca 2017 r., a Ubezpieczyciel 14 czerwca 2017 r. Wobec powyższego, Sąd zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od przyznanej kwoty zadośćuczynienia od dnia następnego. Przy czym także nie od daty wskazywanej „z ostrożności procesowej” w pozwie, tj. 15 czerwca 2017 r., a od 20 czerwca 2017 r., jako że wezwanie do zapłaty zawierało 7-dniowy termin na spełnienie świadczenia.
Renta z tytułu zwiększonych potrzeb.
Oddaleniu podlegało również roszczenie powódki o zapłatę comiesięcznej renty w wysokości 2.000 zł. Zgodnie z art. 444 § 2 k.c. poszkodowany wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty, jeżeli utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość3. Występując z żądaniem powódka wskazywała, że przed zakażaniem była osobą aktywną zawodowo, po ujawnieniu jego skutków zmuszona została do zaprzestania działalności gospodarczej w branży krawieckiej. Od czerwca 2015 r. pozostaje na utrzymaniu męża, który jest mechanikiem samochodowym, prowadzi warsztat samochodowy. Nie sposób jednak pominąć, że wspomnianą działalność powódka rozpoczęła już po zakażeniu (styczeń 2015 r.), prowadziła przez pół roku, uzyskując niewielki dochód (1.000 zł). Nie wiadomo, czy działalność udałoby się rozwinąć. Powódka nie legitymuje się też jakimkolwiek orzeczeniem o niezdolności do pracy. Z treści opinii biegłego z zakresu chirurgii ogólnej, ortopedii i traumatologii wynika, że obecny stan zdrowia kobiety jest dobry, dominują objawy ze strony psychiki. Powódka jest zdolna do pracy w określonych warunkach (nie obciążających kręgosłupa lędźwiowego). Co więcej, od 2 grudnia 2019 r. jest zatrudniona na stanowisku nauczyciela w przedszkolu w B. na podstawie umowy o pracę na zastępstwo. Uzyskuje wynagrodzenie w wysokości 3.300 brutto (2.430 netto). Z tych przyczyn nie sposób uznać, że na skutek zakażenia powódka utraciła całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej. Jeśli chodzi zaś o zwiększenie potrzeb, to powódka wskazywała jedynie na koszty związane z masażami rozluźniającymi (300 zł). Twierdzenia te nie zostały jednak poparte żadnymi fakturami czy rachunkami. Poza tym konieczność korzystania z nich nie pozostaje w ścisłym związku z zakażeniem, przecież powódka już wcześniej miała poważne problemy z kręgosłupem, stąd też i tak korzystałaby z zabiegów fizjoterapeutycznych.
Z tych przyczyn roszczenie o rentę Sąd postanowił oddalić, o czym orzekł na podstawie art. 444 § 2 k.c. a contrario.
Ustalenie odpowiedzialności na przyszłość.
Sąd oddalił także ostatnie z żądań powódki, tj. ustalenia odpowiedzialności pozwanych za skutki wypadku, jakie mogą wystąpić w przyszłości4. W niniejszej sprawie, co prawda, nie można zupełnie wykluczyć obawy, że w przyszłości pojawić się mogą u powódki dalsze negatywne skutki zakażenia, zważywszy jednak, że obecny stan fizyczny kobiety jest dobry, a dominują u niej objawy ze strony psychiki, jest to mało prawdopodobne. W razie doznania przez powódkę w przyszłości rozstroju zdrowia i tak wymagało będzie ustalenia przez biegłych, w oparciu o dokumentację medyczną powstałą po zdarzeniu, czy dane schorzenie jest z nim powiązane. Ustalenie odpowiedzialności pozwanych na przyszłość nie zwalnia powódki od wykazania tego związku przyczynowego, bowiem w treści rozstrzygnięcia sądu potencjalne skutki zakażenia nie mogą zostać dookreślone. Samą zasadę odpowiedzialności pozwanych za skutki zakażenia gronkowcem przesądza natomiast rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie (art. 366 k.p.c.). W tych okolicznościach w ocenie Sądu należało uznać, że powódka nie ma interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c.
Koszty procesu.
Powództwo zostało ostatecznie uwzględnione częściowo, w ujęciu procentowym powódka wygrała niniejsze postępowanie w 44,64% (dochodziła bowiem 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 2.000 zł comiesięcznej renty i ustalenia odpowiedzialności na przyszłość, zaś utrzymała się ze swoim roszczeniem do kwoty 100.000 zł), stąd też o kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 100 zd. 1 i 2 k.p.c.
Koszty poniesione przez powódkę wyniosły w sprawie 2.873,52 zł, zaś przez pozwany Szpital – 703,20 zł, stąd wzajemne rozliczenie tych kwot – stosownie do wskazanej wyżej proporcji sukcesu i porażki procesowej każdej ze stron – nakazywało zasądzić solidarnie od pozwanych na rzecz powódki kwotę 893,44 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu (pkt 3. wyroku). W zakresie kosztów zastępstwa procesowego Sąd dokonał ich wzajemnego zniesienia (pkt 4. wyroku).
Jeśli chodzi o wydatki poniesione w sprawie tymczasowo przez Skarb Państwa, to wyniosły one łącznie 11.778,60 zł. Zważywszy na przyjętą proporcję, na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c., Sąd obciążył z tego tytułu pozwanych solidarnie kwotą 5.257,96 zł (pkt 5. wyroku), zaś w przypadku powódki – nakazał ściągnięcie kwoty 6.520,64 zł z zasądzonego na jej rzecz roszczenia (pkt 6. wyroku).
Końcowo, po rozliczeniu wszystkich kosztów, Sąd postanowił również zwrócić ze Skarbu Państwa na rzecz pozwanego Szpitala kwotę 296,80 zł tytułem niewykorzystanej części zaliczki uiszczonej 27 grudnia 2017 r.
SSO Tomasz Deptuła
ZARZĄDZENIE
odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć – zgodnie z wnioskami – pełnomocnikowi powódki i pozwanego Szpitala, pełnomocnikowi PZU po sprecyzowaniu wniosku (k. 779).
Ostrołęka, 31.7.2020 r.
SSO Tomasz Deptuła
1 Krzywda ta stanowi niemajątkowy skutek naruszenia dóbr osobistych, wywołany przede wszystkim rozstrojem zdrowia, co może opierać się bądź na fizycznych dolegliwościach bądź psychicznych cierpieniach bezpośrednio związanych ze stanem zdrowia i dalszymi następstwami w postaci odczuwanego dyskomfortu, strachu, poczucia osamotnienia, nieprzydatności społecznej i innych negatywnych odczuć. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym, a także wiek poszkodowanego i czas trwania jego cierpień (
wyrok SN z 10 czerwca 1999 r., sygn. akt II UKN 681/98 i wyrok SN z 12 kwietnia 1972 r., sygn. akt II CR 57/72). Ponadto, zadośćuczynienie powinno mieć charakter kompensacyjny i przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Ma więc ono na celu przezwyciężenie przykrych doznań poszkodowanego i powinno być rozumiane szeroko, ponieważ obejmuje cierpienia fizyczne i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna ekonomicznie, a ponadto przynosić równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne (
wyrok SN z 14 lutego 2008 r. sygn. akt II CSK 536/07), jednakże wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, albowiem musi być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (
wyrok SN z 28 września 2001 r. sygn. III CKN 427/00).
2 Sąd przyłącza się tym samym do stanowiska dominującego w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, że wyrok zasądzający zadośćuczynienie pieniężne, jak zresztą i odszkodowanie, ma charakter deklaratoryjny i w związku z tym odsetki za opóźnienie powinny być zasądzone od dnia, w którym stosownie do obowiązujących przepisów zobowiązany ma świadczenie zapłacić (
np. wyrok SN z 8 lutego 2012 r., V CSK 57/11). Jest to zobowiązanie z natury rzeczy bezterminowe, które przekształca się w terminowe stosownie do treści art. 455 k.c., tj. w wyniku wezwania wierzyciela (pokrzywdzonego) skierowanego do dłużnika (podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody) do spełnienia świadczenia (
v. np. wyrok SN z 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06).
3 Poszkodowanemu przysługuje roszczenie o rentę, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia zwiększyły się jego potrzeby. Zwiększenie potrzeb poszkodowanego polega na konieczności pokrycia kosztów utrzymania, powstałych wyłącznie w następstwie zdarzenia szkodzącego. Będą nimi wszelkie koszty związane z zapewnieniem poszkodowanemu stałej lub doraźnej opieki, koszty zmiany warunków bytowych, zmiany diety itp. W orzecznictwie podkreśla się przy tym, że do zasądzenia renty nie jest konieczne wykazanie, że poszkodowany rzeczywiście ponosi takie wydatki, wystarczające jest bowiem samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu wyrządzającego szkodę. Odpowiada ona przy tym szkodzie wyrażającej się w stale powtarzających się wydatkach; roszczenie to jest zaś niezależne od sposobu wydatkowania uzyskanych z tego tytułu świadczeń. Wystarczające jest w tym wypadku samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu wyrządzającego szkodę; poszkodowany nie jest zobowiązany do udowodnienia poniesionych wydatków i może dochodzić roszczenia także wówczas, jeżeli dysponuje wystarczającymi środkami z innych tytułów bądź też opiekę nad nim sprawują najbliżsi (
v. wyrok Sądu Najwyższego z 4 marca 1969 r., sygn. I PR 28/69, wyrok Sądu Najwyższego z 8 lutego 2012 r., sygn. V CSK 57/11).
4 Ustalenie odpowiedzialności sprawcy szkody na przyszłość uzasadniane było w orzecznictwie sądowym zabezpieczeniem interesu prawnego poszkodowanego zasadzającego się na obowiązujących pierwotnie niekorzystnych regulacjach dotyczących biegu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego oraz na złagodzeniu trudności dowodowych powodowanych upływem czasu pomiędzy wystąpieniem zdarzenia wywołującego szkodę, a dochodzeniem jej naprawienia. W związku z uchyleniem dotychczasowego art. 442 k.c. i zastąpieniem go art. 442
1 k.c. (Dz. U z 2007 r. Nr 80, poz. 538) wyeliminowano niebezpieczeństwo upływu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie wcześniej niż szkoda ta się ujawniła. Złagodzenie skutków upływu terminu przedawnienia nie wyeliminowało jednak ryzyka późniejszych trudności dowodowych. Wprowadzenie nowej regulacji w art. 442
1 § 3 k.c. oznacza, że nie został w żaden sposób ograniczony czas, w jakim może ujawnić się szkoda na osobie. W tym stanie rzeczy kolejny proces odszkodowawczy może toczyć się nawet po dziesiątkach lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę, kiedy zazwyczaj pojawiają się poważne trudności dowodowe. Przesądzenie w sentencji wyroku o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości zwalnia natomiast poszkodowanego z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym odpowiedzialność taka już ciąży. Z tych względów Sąd Najwyższy przyjął, że pod rządem art. 442
1 § 3 k.c. powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości (
v. uchwała z 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09 oraz wyrok z 11 marca 2010 r., IV CSK 410/09). Sformułowanie wskazujące na fakultatywność takiego rozstrzygnięcia nie jest przypadkowe, bowiem jak wskazał Sąd Najwyższy, żądanie strony powodowej musi uwzględniać okoliczności konkretnego przypadku.